piątek, 7 października 2016

Artysta

W krośnieńskiej Galerii Sztuki Biura Wystaw Artystycznych trwa właśnie retrospektywna wystawa rzeźby Romana Górki - artysty urodzonego na polskich Kresach, który od połowy lat 70-tych XX w. mieszka we Frysztaku, gdzie też powstało wiele jego prac. Warto dodać, że - jak czytamy w katalogu wystawy (P. Wójtowicz Drewno i los, za: Sztuka Podkarpacia, t. IV, Rzeszów 2015) - Roman Górka jest współtwórcą obowiązujących do dzisiaj standardów edukacji rzeźbiarskiej i snycerskiej w Liceum Plastycznym w Miejscu Piastowym i Krośnie. 40 zgromadzonych dzieł - jak dowiadujemy się z opisów - pochodzi ze zbiorów osób prywatnych, w tym bliskiej rodziny (Elizy, Kamili, Łukasza), Muzeum Podkarpackiego w Krośnie oraz Muzeum Regionalnego w Jaśle.


                                           Roman Górka "Muza", własność Elizy, 2008

Roman Górka jest artystą, który chce do nas mówić. Nie wycofuje się ze świata, ale o nim opowiada, domaga się dialogu z odbiorcą, dopełnia przekaz plastyczny słowem wyrażonym w tytule, datą powstania, informacją o właścicielach. Sam pisze w katalogu o materiale, z którym się zmaga. Dostrzegamy w tych słowach fascynację, ale i walkę, osobę twórcy, ale też stojący naprzeciw, niełatwy świat tworzywa: "Drewno jest darem natury. Jest żywe, potrafi być wdzięczne, szlachetne i uległe. Ale bywa też bardzo oporne i złośliwe. Dlatego praca w drewnie jest nieustanną walką, nie zawsze zakończoną zwycięstwem rzeźbiarza. Bywają przykre porażki."
Tym, co przenika całą wystawę, a więc i twórczość Romana Górki jest niewątpliwie życie. Życie z całym jego pięknem, ale i tragizmem, życie jako osobiste doświadczenie, ale i takie, w którym jak echo z gór odbijają się dzieła kultury ("Ptasiek", 2011), uniwersalne symbole ("Muza", własność Elizy, 2008), anaforycznie ukazany świat przyrody ("Pejzaż skalisty", własność Elizy, 2005; "Bieszczady", własność prywatna, 2010), czy też przyswajane przez nasze zmysły czyste formy ("Ażur", własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1981).
Drugą stroną życia jest śmierć, nieustannie towarzysząca temu, co ludzkie ("Twierdza wymarła", własność prywatna, 1970) i temu, co osobiste ("Macierzyństwo przerwane", własność Elizy, 1994). Śmierć przerażająca, z obnażonymi częściami umarłego ciała ("Ekshumowany", 1970), niemym krzykiem na ustach "Przedmiot ucisku", własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1979), ziemią wołającą ludzkimi rękami (Drzewo pochyłe", własność prywatna, 2010). Bliska śmierci jest bowiem sama biologiczna natura naszego życia, już od początków ("Embriony", własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1980), mimo że piękna (" Stan błogosławiony", własność Elizy, 2002; "Macierzyństwo", własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1983), to jednak daleka od oczekiwanej harmonii ("Dziwny jest ten świat...", własność Łukasza, 2009), naznaczona piętnem tragedii ("Spalony w parafii", 2014) i zagłady ("Pamięci Majdanka", własność prywatna, 1975). To dlatego pojawia się rozdarcie, rozdzielenie na połowy ("Pokusa", 2011; "Figura przydrożna", 2015, "Macierzyństwo", "Skrzat", własność prywatna 2010).


Roman Górka "Spalony w parafii", 2014

Wydawałoby się, że drewno ogranicza sposób wyrazu. Pozwala na zagospodarowanie i uformowanie przestrzeni, ale redukuje barwność świata. Górka z tego ograniczenia czyni jednak umiejętnie stosowane narzędzie. Jego dzieła mają bowiem nie tylko kształt, nie tylko "zajmują" przestrzeń, ale swoje znaczenie budują również poprzez nadany przez artystę kolor. Znajdziemy więc w tych rzeźbach naturalną barwę drewna ("Św. Franciszek z Asyżu", własność prywatna, 1982), przypominającą popiół szarość ziemi ("Ekshumowany", 1970), ekspresyjne połączenie kilku kolorów ("Maska", 2013), czerń, czerwień i zieleń, odcienie brązu układane kontrastowo ("Spalony w parafii", "Brama", własność Muzeum Regionalnego w Jaśle, 2009), których zarówno użycie, jak i zestawienie nawiązuje do utrwalonej w naszej świadomości tradycji ich odczytywania. Przy tym warto podkreślić znakomite tło sal wystawowych BWA, pełne szkła i higienicznej bieli, współgrające w eksponowaniu wyrażanych treści, zarówno jako przypominająca bezkres, w którym żyjemy, przestrzeń, jak i kolejny kolor - biel - dopełniający kolorystyczne kompozycje ("Spalony w parafii"). Może najlepiej owo świadome stosowanie kolorów przez artystę widać w "Masce", gdzie jest naturalną konsekwencją ekspresji kulturowego rekwizytu, jak również w "Bieszczadach", w których pełni funkcję skrótu, odsyłającego do historii tych terenów, a jednocześnie ukazującego syntezę kolorystyczną bieszczadzkich pejzaży. Łączenie kolorów jako narzędzie budowania symbolicznego znaczenia dzieła widoczne jest także w "Kwiecie paproci" (własność Kamili, 2012), w którym artysta, zestawiając czerń, zieleń i kolor drewna stworzył złudzenie płomienia, jako centrum znanego z podań ludowych niezwykłego kwiatu, który jednocześnie pociąga i niszczy tego, kto go posiądzie...
O genezie techniki twórczej Romana Górki pisał przywołany już P. Wójtowicz. Tym jednak, co wymaga uzupełnienia, jest jej zakorzenienie w tradycji kulturowej i rzeźbiarskiej naszego terenu. Górka jest artystą na wskroś nowoczesnym, tworzących wg wzorów XX-wiecznej awangardy, na której środkach wyrazu zaważyło przekonanie o końcu czasów wobec skali zbrodni i okrucieństw, jakich doświadczyła ludzkość w XX w. Również dla Górki ta sama sztuka po doświadczeniach Auschwitz i Kołymy nie jest już możliwa. Mimo to jednak dostrzeżemy w wystawionych dziełach nie tylko ten nowoczesny, uniwersalistyczny duch przekazu, ale zarówno w samej technice twórczej, jak i w warstwie znaczeniowej wiele z regionalnej, czy nawet lokalnej duchowości. Mariażem tych dwóch ujęć jest niewątpliwie monumentalny "Chrystus Frasobliwy" (własność Muzeum Regionalnego w Jaśle, 2009), tematem nawiązujący do popularnego w rzeźbie ludowej Podkarpacia motywu. Jest to jednak rzeźba na wskroś współczesna, w której obecny chociażby w wielu wiejskich kapliczkach na naszym terenie, bolejący nad ludzkim losem Syn Boży, tak jak u Górki rzeźbiony w drewnie, nie jest już tym samym Bogiem - człowiekiem. Jego ascetyczna twarz z cierniową koroną przypomina wychudzone twarze więźniów obozów zagłady, a cała postać - jakby w oświęcimskim pasiaku - ugina się pod ciężarem nieznanych wcześniej grzechów i przewinień.



Roman Górka "Chrystus Frasobliwy", własność Muzeum Regionalnego w Jaśle, 2009 (fragment)

Metafora, paralelizm ("Nokturn", własność Elizy, 2010), anafora, symbol to środki języka twórczego, którym posługuje się Roman Górka. Nieprzypadkowo zapewne na tej retrospektywnej wystawie, na której zgromadzono dzieła z 46 lat pracy artysty, znalazła się przypominająca delikatnego anioła w hełmie rzeźba zatytułowana "Ptasiek", nawiązująca do powieści Wiliama Whartona. Ptaki są powtarzającym się motywem w wielu dziełach artysty, w różnorodnych ujęciach. Ich znaczenie jest migotliwe, jak symbol - możemy je kojarzyć z wolnością ("Ptaki", własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1980), harmonijną pokorą Św. Franciszka ("Św. Franciszek z Asyżu"), narodzinami i początkiem życia ("Dziwny jest ten świat..."; "Ptak z jajem", własność prywatna 2009), niewinnością świata natury ("Figura przydrożna"). W gruncie rzeczy "ptasi", aerodynamiczny kształt ma wiele innych przedstawień, jak chociażby "W zalążku", (własność Elizy, 2006), czy nawet przypominające wyciągnięte ręce lub też ptasie skrzydło  ujęcia przyrody ("Motyw jesienny, 2013; "Drzewo szczepione", własność prywatna, 2009; "Drzewo pochyłe") wsród których stoi abstrakcyjny "Ptak" (własność prywatna, 2008) Rozwiana szata groźnego "Proroka" (własność Muzeum Podkarpackiego w Krośnie, 1980), gdy uprzytomnimy sobie wzrastający dramatyzm wydarzeń ostatnich dziesięcioleci, w jakiś sposób współbrzmi z profetycznym obrazem czarnego "Ptaka wojny" (2014 r.) z czerwonymi jak krew oczyma.
Drugim powtarzanym motywem są więzy, spętanie, zobrazowane nader sugestywnie fizycznym powrozem z kłodą w leżącej ludzkiej postaci ("Przedmiot ucisku") czy też związanymi szaro-czarnymi, humanoidalnymi figurkam na tle brunatno - czerwonej, górującej nad nimi bramy ("Brama"), pokazywane rownież jako więzi łączące dwie ludzkie istoty ("Macierzyństwo przerwane").
Co więc pozostaje? Po pierwsze jest jakieś przejście, prześwit ("Dziura", własność Elizy, 2010 r.; "Brama"; "Spalony w parafii"; "Ptaki"), za którym jest inny, współdzielący harmonię z pięknem natury świat ("Madonna zapomniana", 2007; "Św. Franciszek z Asyżu", "Pejzaż skalisty", "W zalążku"), po drugie zaś niepozbawiony humoru ("Antykrasnal ogrodowy", 2013; "Chochlik", własność prywatna, 2009) a nawet złośliwej ironii ("Kołyska modliszki", 2013, "Siurpryza") dialog z obserwowaną rzeczywistością. Górka wybiera obydwie te drogi, a ich realizacją są zaprezentowane na wystawie rzeźby i płaskorzeźby.


Roman Górka, "Madonna zapomniana", 2007 (fragment)

Krośnieńska wystawa pokazuje, że w osobie Romana Górki mamy do czynienia z artystą wybitnym, używającym dojrzałego, samodzielnego języka, doskonale operującym środkami wyrazu sztuki współczesnej. Bez przesady twórczość Górki porównać możemy do "rzemiosła słowa", jakie w poezji stosował inny wybitny artysta pochodzący z naszego regionu Julian Przyboś. Trud tworzenia w drewnie, o którym mówi Górka, to to samo zmaganie, ten sam podejmowany albo przez artystę, albo przez każdego z nas wysiłek, którego wynikiem może być Przybosiowskie słowo wiązane, ciosana w drewnie forma przestrzenna, ale też lepsze lub gorsze rezultaty naszych codziennych starań wznoszenia ku temu, co w górze.

[Roman Górka, Galeria Sztuki Biura Wystaw Artystycznych w Krośnie, ul. Kolejowa 1, 23 września - 14 października 2016 r.]