środa, 23 czerwca 2010

Wybory prezydenckie

Po tragicznych wiosennych wydarzeniach jesteśmy obecnie w trakcie wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W naszym powiecie w I turze zdecydowanie zwyciężył Jarosław Kaczyński. Tak dobry wynik brata zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego uzasadnić może na pewno wiele czynników, ale obserwując kolejne odsłony zmagań wyborczych ma się wrażenie swoistego deja vu.
W pewnym sensie potwierdza to w kolejnych odsłonach mapa powyborcza naszego kraju, korespondenci zagraniczni piszą nawet o tym, że mamy kraj podzielony na pół. Tak na pewno nie jest, faktycznie jednak jest coś takiego jak dwa różne podejścia do wizji rozwoju kraju, dwie wizje polityczne spersonalizowane obecnie przez kandydatury Jarosława Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego.
To zresztą nic nowego w naszej historii, nie jest to też specjalnie odkrywcze w skali międzynarodowej. Tyle że u nas może te odmienności mniej dzisiaj wpisują się w tradycyjny podział lewica - prawica - bardziej w historyczny podział na obóz narodowy i modernistyczny, tradycjonalistyczny i liberalny, konserwatywny i tzw. postępowy. 
Wybór Prezydenta - głowy naszego Państwa - osoby niejako symbolizującej nas wszystkich nie jest tylko niewiele znaczącym gestem. Samo zaangażowanie kandydatów i ich środowisk politycznych, temperatura sporów, nawet zaangażowanie po jednej lub drugiej stronie wielkich, opiniotwórczych dzienników czy zainteresowanie ze strony polityków innych krajów pokazują, że są to ważne wybory.
Demokracja nakłada na nas obowiązek odpowiedzialnego podejścia do naszej roli jako obywateli Państwa polskiego. Przede wszystkim powinniśmy wziąć udział w wyborach, nie zostawiać decyzji o wyborze głowy naszego Państwa innym. Na kogo oddać głos? Na to, byśmy swobodnie mogli odpowiedzieć na to pytanie, pracowały całe pokolenia naszych przodków, dokonania ruchu Solidarności i współczesnego pokolenia stworzyły nam możliwość tej swobodnej, wolnej decyzji. Z perspektywy mieszkańców naszego powiatu ważne jest to, by poprzez odpowiednie decyzje w dniu wyborów opowiedzieć się za wizją Polski, w której liczą się nie tylko wielkie metropolie, ale również środowiska takie jak nasze, w której jako Polacy będziemy wiedzieć, że naszym Prezydentem jest człowiek, który wierzy w siłę polskiego narodu i naszego Państwa. Odpowiedź na pytanie, kto będzie naszym Prezydentem w dużej mierze leży więc po naszej stronie.

sobota, 12 czerwca 2010

Kataklizm osuwisk

Po czterech tygodniach od powodzi osuwiska na obszarze powiatu strzyżowskiego to już prawdziwy kataklizm. Zanotowaliśmy obecnie prawie 250 zgłoszeń dotyczących zagrożonych budynków z terenu całego powiatu. Do tego dochodzą uprawy, grunty rolne i in. I końca nie widać, choć ostatnie upały na pewno nieco poprawiają sytuację w ziemi, która już jest nasiąknięta wodą jak gąbka. 
Osuwiska wystąpiły we wszystkich gminach powiatu, w 33 miejscowościach. Najwięcej zgłoszeń jest z gmin Czudec, Strzyżów i Niebylec. Dla 50 rodzin to już prawdziwa katastrofa, bowiem w wyniku dokonanej oceny zagrożenia musiały one opuścić swoje domy ... W tej sytuacji wielu z nich zaproponowano tymczasowe lokale zastępcze, wiele korzysta z życzliwości rodzin, znajomych ... Przede wszystkim tym osobom, ale też pozostałym poszkodowanym udzielona została pierwsza pomoc finansowa i rzeczowa, w tym przez Caritas Diecezji Rzeszowskiej. 
Wszyscy jednak pytają przede wszystkim - co będzie dalej, czy zagrożenie będzie postępować, co stanie się z naszym domem, gdzie mamy na nowo się osiedlić, jeżeli utraciliśmy dorobek życia? 
Nie jest łatwa odpowiedź na te pytania. Po wielu naradach z geologami i innymi ekspertami, po przewertowaniu stosownych przepisów prawnych na razie oprócz kompetentnej, fachowej i co najważniejsze szybkiej interwencji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wspomaganego przez pracowników z sąsiednich powiatów i Inspektoratu wojewódzkiego udało się uruchomić zespoły geologów, którzy dokonują oględzin w terenie wszystkich zgłoszeń dotyczących zagrożeń wokół budynków. Było to możliwe dzięki szybkiej odpowiedzi na nasze zapotrzebowanie ze strony Marszałka Województwa Podkarpackiego i Geologa Wojewódzkiego Pana Mariusza Rolka za co bardzo dziękujemy.
Skala zjawiska jest jednak naprawdę duża. W historii powiatu odnotowaliśmy tylko w 2000 r. tak wiele  ruchów osuwiskowych. Ale wówczas trafiło do nas jakieś 60 - 100 zgłoszeń. Inspektor wydał ok. 10 decyzji o wyłączeniu budynków z użytkowania - teraz takich decyzji dotyczących budynków mieszkalnych jest już 50 ...
Co dalej? Teraz właściciele uszkodzonych lub zagrożonych budynków będą musieli przedłożyć odpowiednie ekspertyzy, które wskażą, co należy zrobić w ich budynkach lub też dokonać rozbiórek. Od kilku tygodni zabiegamy, żeby tak jak w 2000 r. było to zrobione za nich przez odpowiednie, uprawnione podmioty albo też żeby otrzymali odpowiednie, dodatkowe środki na ten cel. W 2000 r. udało się to wywalczyć i wówczas te ekspertyzy wykonywał poprzez zlecenie odpowiednim fachowcom Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Nie mamy jeszcze odpowiedzi na nasze wnioski, ale mam nadzieję, że wkrótce ją otrzymamy.
Następnie trzeba będzie w bardzo zindywidualizowany sposób, we współpracy różnych podmiotów publicznych, wspólnie także z firmami ubezpieczeniowymi pomóc każdej rodzinie w rozwiązaniu docelowym jej problemu, w uzyskaniu odpowiednich środków - na pewno z różnych źródeł, w znalezieniu możliwości zakupu mieszkania, działki, wybudowania domu ... To tym bardziej pilne zadanie, że budowa nowego domu wymaga czasu, a zima nie zawsze pozwoli na przebywanie w tymczasowych lokalach zastępczych. 
Trzeba też powiedzieć o tej zasadniczej różnicy pomiędzy poszkodowanymi przez powóź a tymi, którzy ucierpieli wskutek osuwisk. O ile na terenach popowodziowych możliwy jest powrót do swoich domów, o tyle na osuwiskach w wielu przypadkach byłoby to działanie niecelowe. Dlatego też i koszty odbudowy będą na pewno inne. Co więcej taka skala zjawiska, jaka wystąpiła na naszym terenie, uprawnia do postawienia pytania o rozważenie rozwiązań zabezpieczających dla całych miejscowości, a być może o przeniesienie w nowe miejsca  całych zespołów zabudowań. Jest to tak wielka skala potrzeb, że może być zrealizowana tylko jako specjalny projekt rządowy, nawet nie wojewódzki, ale właśnie angażujący działalność naszego państwa z poziomu centralnego. Te etapy dopiero jednak przed nami ...

środa, 2 czerwca 2010

Osuwiska

Niestety - na naszym terenie znowu pojawiło się zagrożenie osuwiskowe. To wielki problem przede wszystkim obszarów podgórskich. Zdarzenia osuwiskowe przeżywaliśmy ostatnio w latach 2005 - wówczas głównie w Szufnarowej i  2000 na obszarze całego praktycznie powiatu. Teraz skala zjawiska jest jeszcze większa. Liczba zgłoszeń przekroczyła już 100 zagrożonych lub uszkodzonych obiektów, podjęto decyzje o wyłączeniu z użytkowania kilkunastu domów mieszkalnych, kilku budynków gospodarczych. Nie pocieszają nas niestety ani oceny ekspertów, ani prognozy meteorologiczne, które wskazują na opady deszczu w najbliższym czasie, co jeszcze pogłębi i tak trudną sytuację.
Zdarzenia osuwiskowe występują praktycznie na całym obszarze powiatu strzyżowskiego, z tym że w gminie Wiśniowa nie zanotowaliśmy do tego czasu zgłoszeń dotyczących budynków. W wyniku tych zdarzeń ludzie tracą dobytek życia, dach nad głową.
O ile powódź - równie tragiczna - jest jednak łatwiej przewidywalna, o tyle osuwiska są bardzo trudne do zdiagnozowania a jeszcze trudniejsze do zabezpieczenia. Przyczyną osuwisk jest bowiem najczęściej geologiczna budowa danego terenu, która powoduje, że po nasiąknięciu ziemi wodą dochodzi do poślizgu na określonej głębokości: -  kilku do kilkunastu metrów. Można tylko starać się nie pogłębiać zagrożenia, odprowadzając poza zagrożony teren wody powierzchniowe, to jednak działanie raczej kosmetyczne.
Niestety w dziedzinie osuwisk nie mamy też przygotowanych skutecznych narzędzi działania administracyjnego. Dopiero po zdarzeniach z 2000 r. na wiele naszych monitów wprowadzono problem osuwisk do różnych ogólnokrajowych rozwiązań prawnych. Nadal jednak nie są to wystarczające rozwiązania. O ile bowiem służby budowlane dysponują odpowiednim oprzyrządowaniem prawnym i organizacyjnym, o tyle potrafią one ocenić praktycznie skutki zdarzeń tego typu, widoczne w budynkach, nie zaś ich przyczyny. Te zaś tkwią w gruncie, w podłożu i to na dużej głębokości, powinny więc być przedmiotem badania i działania służb geologicznych, profesjonalnie do tego przygotowanych. Tak niestety jednak nie jest. De facto bowiem nie istnieje administracyjna służba geologiczna, nie ma kompetencji i przepisów prawnych odpowiednich na tego typu sytuacje. To czym dysponujemy jest faktycznie własną inicjatywą poszczególnych samorządów czy organów administracji.
Obecnie tak jak w poprzednich latach skupić się musimy na pilnej pomocy mieszkańcom. W pierwszej kolejności potrzebny jest szybki system reagowania, który pozwoliłby się uchronić przed zagrożeniem. Taki system istnieje w oparciu przede wszystkim o stanowisko kierowania Państwowej Straży Pożarnej i wyspecjalizowane służby powiatowe wspomagane przez podmioty zewnętrzne. Po drugie jednak musimy pomóc mieszkańcom w tej jakże trudnej dla wielu rodzin sytuacji. Pomoc ta dotyczyć musi zarówno w przypadku takiej konieczności zapewnienia tymczasowych warunków pobytu, jak i rozwiązań docelowych, a nieraz oznaczać to będzie urządzenie życia całej rodziny na nowo.
Miejmy nadzieję, że w oparciu o ich środki własne, w tym pochodzące z polis ubezpieczeniowych, pomoc państwa, samorządów, innych podmiotów, w tym działania dobroczynne uda się zrealizować to zadanie. O tyle wydaje się to prawdopodobne, że podobna pomoc okazana przy wcześniejszych katastrofach tego typu dała oczekiwane rezultaty.