wtorek, 27 października 2009

Zaczynamy!


No więc zaczynamy ... Dawniej tego rodzaju pisanie nazywano pamiętnikiem, dziennikiem, pisano dla siebie, może czasem dla najbliższych, ku potomności. Dzisiaj piszemy blog, w przestrzeni z definicji dostępnej dla każdego. Jeszcze nie dorobiliśmy się polskiej nazwy, więc posługujemy się tą, którą w swoim języku wymyślili za oceanem. Jak uczy instrukcja - piszemy dla wszystkich i o wszystkim - trochę także dla siebie. Wypróbujmy więc tę formułę - jak jest pojemna, na ile odpowiada współczesnym, ale przecież uniwersalnym potrzebom, na ile zaś jest tylko przemijającą modą. Mówienie o internetowej rewolucji wydaje się być grubą przesadą. Bo przecież trzeba mieć naprawdę dużo czasu w realnym życiu, żeby w wirtualnej rzeczywistości stworzyć drugą przestrzeń, wypełnioną nowym, wirtualnym życiem, z setkami znajomych, wpisów, komentarzy, czytania ... Raczej ta nowa formuła jest współczesnym, stosunkowo prostym, dzięki zdobyczom społeczeństwa informacyjnego, wypełnieniem ludzkiej potrzeby ekspresji. Może dlatego tak wiele i tak różnych blogów. Czym będzie ten mój - wydaje się, że powinien być internetowym pamiętnikiem, może trochę moim komentarzem, może uda się napisać lub skomentować jakiś felieton lub esej? Na pewno nie dziennikiem, bo czasu nie starczy. Czym będzie - czas pokaże.