poniedziałek, 2 listopada 2009

1 listopada


Wszystkich Świętych. Nie Święto Zmarłych, ale właśnie chrześcijańskie święto Wszystkich Świętych. Tę różnicę akcentowano zapewne w wielu kościołach. Obecność przy grobach bliskich ma podkreślić w tych dniach naszą wiarę i nadzieję na ich zbawienie. Modlimy się o to przy miejscach pogrzebania ich doczesnych szczątków. Palące się tysiącami kolorowych, migotliwych płomieni znicze, kwiaty, ozdoby w te listopadowe dni rozpraszają ciszę i pustkę panującą w cmentarnej przestrzeni, tak jak chrześcijańska Nadzieja wnosi ciepło w zimny i obcy klimat Śmierci. Na cmentarzach w tym czasie spotykamy bliskich, znajomych, nieraz nie widzianych przez wiele lat. Przyjeżdżają z odległych zakątków do miejsc, gdzie spoczywają ich przodkowie, skąd się wywodzą, gdzie się urodzili i skąd wyszli w daleki nieraz świat. Pełni życia, chcemy w te dni jakoś szczególnie zaakcentować nasz szacunek dla tych, którzy przeszli już poza jego bramy, są po tej drugiej stronie. Wobec doświadczenia ciszy, pustki, grobu co nam pozostaje? Wiara i modlitwa jest próbą złamania tego trudnego dla naszej egzystencji kodu śmierci. Wiara w życie i modlitwa do Wszechmogącego.