wtorek, 18 maja 2010

Mamy powódź

Od niedzieli trwa na naszym terenie stan alarmu przeciwpowodziowego. W niedzielę wiele problemów stworzył gwałtowny przybór wielu mniejszych potoków na całym terenie powiatu, następnie od poniedziałku przełożyło się to na wzrost poziomu wody w Wisłoku i Stobnicy. Przy takich sytuacjach dopiero widać jak ważna jest działalność naszych służb - zarówno tych profesjonalnych, działających zawodowo jak i strażaków - ochotników bez których nawet najlepszy profesjonalizm zostałby w takiej sytuacji sparaliżowany. W wielu miejscach blisko 300 strażaków pracowało przy zabezpieczaniu budynków, dróg, pomagało mieszkańcom w przygotowaniu się do narastającej fali powodziowej, pracując nieraz bez wytchnienia w dzień i w nocy...
Trzeba też podkreślić bardzo dobre rozpoznanie sytuacji i pojawiających się zagrożeń na poziomie gmin, które w oparciu o swoje służby i sprawdzone sposoby działają praktycznie bez wyjątku w dostosowany i adekwatny do okoliczności sposób. W ten sposób ten system wzmocniony na poziomie powiatowym przez nasze służby działa - wydaje się - sprawnie, choć oczywiście nie oznacza to, że unikniemy szkód czy też, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym zagrożeniem. Raczej chodzi o to, że nasz lokalny system jest w stanie nieść pomoc mieszkańcom we wszystkich sytuacjach zagrożenia, dostosowując metody akcji ratowniczej do charakteru zagrożenia. Odrębnym problemem jest sprawa pomocy w likwidacji zniszczeń i w odbudowie zniszczonej infrastruktury - w tym zakresie musimy wpisać się w system państwowy i rozwiązania proponowane i przygotowane przez Rząd. Ten etap dopiero przed nami ...