środa, 11 sierpnia 2010

Pielgrzymka drogą modlitwy

Już niedaleko. Dzisiaj 11 sierpnia jesteśmy w Staromieściu koło Lelowa. Do Częstochowy pozostało może 40 km. Nasza pielgrzymka dobiega końca. Pielgrzymka to droga, pokonanie pewnej odległości, przestrzeni, co wiąże się z wysiłkiem, trudem, okupione jest pewnym doświadczeniem ludzkiej udręki, ale to nie jest sama wędrówka, Tym, co odróżnia pielgrzymkę od dajmy na to rajdu jest czas wypełniony modlitwą.
Przypominają się literackie opisy pątniczego szlaku, gdy rankiem przemierzamy wiejskie drogi. Najpierw śpiewamy starą, polską pieśń "Kiedy ranne wstają zorze", później w "Godzinkach", które niezwykle pięknie brzmią wśród żniwnych pól otulonych tu i ówdzie płachtami podnoszącej się mgły rozważamy tajemnice kultu Maryjnego. Tak dochodzimy na Mszę św. 
Każdy dzień pielgrzymki ma swoją intencję. Dzisiejszy poświęcony był pracującym i bezrobotnym. Nierzadko zdarza się, że Mszę Św.odprawia Ksiądz Biskup. U nas gościem był Biskup Ordynariusz kielecki, Biskup Sufragan z Przemyśla, całą pielgrzymkę jest z nami w trasie Ksiądz Biskup Edward z Rzeszowa. Msza Św. jest centralnym wydarzeniem modlitewnym całego dnia. Ale później jeszcze o stałych porach jest Koronka, Różaniec, a szczególnie wzruszającą formę ma osobista nowenna z prośbami do Matki Bożej napisanymi przez pątników. W tych prośbach są i takie, w których prosi się o uzdrowienie, o nawrócenie czy o pomyślną przyszłość. Nowenną zazwyczaj kończymy dzień. To ostatnia modlitwa przed czuwaniem przy Najświętszym Sakramencie, które organizują grupy będące najbliżej świątyni. Później już tylko wieczorna toaleta, sen i kolejny pielgrzymkowy dzień. z modlitwą: radosną, wspólnotową, przeplataną śpiewem, pozdrowieniami dla tych, których spotykamy na drodze.
Jeszcze jest codzienna konferencja, tłumaczenie, czasem rozważanie prawd wiary i Pisma Św., które prowadzą różni księża, czasem spoza naszych grup